Wczasy z delfinami
Delfinoterpia
Delfinoterapia - badania nad wykorzystywaniem delfinów do terapii dzieci cierpiących na choroby psychiczne i fizyczne, rozpoczęli w latach 70-tych amerykańscy naukowcy i neuropsychiatrzy z Uniwersytetu w Miami. Metoda ta polega na zabawach dzieci z delfinami, w czasie, których mali pacjenci wykonują określone ćwiczenia ruchowe. W czasie tych zabaw wiązki ultradźwięków emitowane przez delfiny przenikają przez ludzkie tkanki powodując drobne korzystne zmiany w zniszczonych komórkach. Delfiny ciekawi u człowieka wszystko, co odbiega od normy np. protezy czy też nowotwory i tam właśnie wysyłają swoje ultradźwięki regenerując zniszczone komórki. Podczas zabawy z delfinami zwiększa się też u człowieka wydzielanie endorfin, czyli naturalnych substancji produkowanych przez przysadkę mózgową. Endorfiny zmniejszają odczucie bólu, głodu, ułatwiając oddychanie, wpływają na termoregulację oraz wydzielanie się różnych hormonów. Efekt terapii okazał się rewelacyjny, udało się pomóc ponad 15 tys. dzieci, zwłaszcza cierpiącym na autyzm. Maluchy, które nie potrafiły wypowiedzieć ani jednego słowa teraz, rozmawiają czytają i reagują na otoczenie. Aby terapia odniosła sukces mały pacjent musi trafić do ośrodka w wieku 4-6 lat. Na świecie działają tylko trzy takie centra m.in. na Ukrainie i USA. Czas oczekiwania na przyjęcie do tych placówek wynosi ponad rok.
- Początkowo syn rozwijał się prawidłowo. Kiedy miał dwa lata rozlał mu się wyrostek robaczkowy. W ciężkim stanie trafił do szpitala na operację. Kilka dni później zaczął się szybko cofać w rozwoju. Lekarze rozpoznali autyzm. Pojechałam więc z synem do Ośrodka Delfinoterapii Ukraińskiej Akademii Nauk w Kozaczej Buchcie na Ukrainie. Tam terapeutkami są potężne walenie. Kewin był zachwycony. Chwytał Dianę za płetwy i tak z nią pływał, uwielbia ją karmić oraz chlapać wodą. Efekt terapii był rewelacyjny. Dziecko przestało się kręcić w kółko i biegać bez celu, pozbyło się lęku wysokości, zaczęło chodzić po schodach i znacznie poprawiła mu się koncentracja - mówi Iwona Kawiorska matka Kewina.
(Na podstawie artykułu "Terapia u delfina", Super Express nr 37 z dnia 13 lutego 2004 r.)
Delfinoterapia obecnie jest zalecana przez lekarzy jako doskonałe leczenie
wspomagające. W delfinariach rehabilitowane są osoby cierpiące na 80 różnych chorób zwłaszcza psychicznych, neurologicznych oraz onkologicznych. Aby terapia przyniosła rezultat pacjent musi odbyć co najmniej 10 seansów z delfinem. Najbliższy taki ośrodek znajduje się w Kozaczej Buchcie na Ukrainie. W naszym kraju delfinoterapia jest uznaną prawnie metodą rehabilitowania ludzi.
Delfinarium w Sewastopolu
Ludmiła Łukina (wybitny znawca delfinoterapi): Gosudarstwiennoje Okeanarium Ludmilla Lukina, 99-24 Sewastopol Kozacza Buchta, ul. Epronowska 7, faks: 00 380 692 242 309
Delfinarium w Jałcie
Delfinarium funkcjonuje od kilkunastu lat. Posiada basen o głębokości 6 m zaadoptowany do potrzeb tej placówki. Obecnie żyją w nim trzy delfiny butlonose oraz dwa, bardzo duże, białe walenie tzw. bieługi pochodzące z Morza Północnego. Od pewnego czasu jest tam w oddzielnej części foka.
Od 2 lat delfinarium kontynuując swoją podstawową rolę rozrywkową - pokazy dla publiczności, pełni w wydzielonym akwenie funkcję kliniki delfinów, leczącej delfiny kontuzjowane w Morzu Czarnym np. z powodu zaplatania w sieci rybackie.
Lista chorób leczonych w delfinariach:
- ataksja Fredricha
- autyzm
- bezwład
- białaczka
- brak ciała Modzelowatego
- choroba Parkinsona
- choroba zwyrodnieniowa mięśni
- depresja
- dysleksja
- dystrofia mięśniowa
- dystonia
- gruźlica skóry
- guz mózgu
- hipotonia
- kalectwo umysłowe i fizyczne
- kruchy chromosom X
- kurcz dziecięcy
- kurcz dziecięcy Hiddena
- leukomalacja
- małogłowie
- młodzieńcze zapalenie mózgu
- neurofibromatoza
- niedorozwój nerwu wzrokowego
- niedowład
- niedotlenie
- niedokonany podział przodomózgowia
- opóźnienie rozwoju
- obustronne porażenie
- porażenie połowiczne
- porażenie czterokończynowe
- pierścieniowate chromosomy
- padaczka
- przerost komory serca
- porażenie trzykończynowe
- psychoza maniakalna
- przerost mózgu
- stwardnienie guzowate
- statyczne uszkodzenie mózgu
- stwardnienie rozsiane
- śpiączka
- tylny rozczep kręgosłupa
- twardzina skóry
- trisomia mozajkowa
- utrudnienie czynności ruchowej
- uszkodzenie wzroku
- upośledzenie mowy
- uszkodzenie słuchu
- utrata zdolności pisania
- udar mózgu
- utrwalone przykurcze stawów
- uszkodzenie rdzenia kręgowego
- urazowe uszkodzenie mózgu
- uszkodzenie wielonarządowe
- wrodzona łamliwość kości
- wodogłowia
- wady genetyczne
- wybiórcze zaburzenia mowy
- zapalenie mózgu
- zaburzenia czynności mózgu
- zaburzenia czucia
- zakażenie bakteriami Proteus
- zakażenie wirusem Polio
- zanik mięśni
- zaburzenia neuromotoryczne
- zapalenie opon mózgowych
- zaburzenia koncentracji
- zapalenia oskrzelowo- płucne
- ziarnica złośliwa - zespół kociego krzyku
- zespół ograniczonego uszkodzenia mózgu
- zespól Angelmana
- zespół Wolffa
- zespół Downa
- zespól Draska
- zespół Huberta
- zespół Kahuki
- zespół Lennoxa-Gasteuta
- zespól Noonnan
- zespół Pierre-Robina
- zespół Retta
- zespół Touretta
- zespół Leigha
Delfiny
Delfiny są łatwe do oswojenia i bez trudu poddają się tresurze. Często są trzymane w specjalnych basenach (tak zwanych delfinariach), gdzie urządzane są pokazy ich tresury. Delfiny fascynowały ludzi od starożytności. Wielokrotnie zdarzało się, iż delfiny ratowały rozbitków lub broniły ludzi przed drapieżnikami, dlatego wiąże się z nimi wiele legend i opowieści. Najstarsze dowody obcowania ludzi z delfinami to rysunki skalne w północnej Norwegii, pochodzące z około 2200 lat przed naszą erą. Wiele okazów starożytnej sztuki użytkowej przedstawia delfiny. 600 lat przed naszą erą Ezop napisał bajkę "Małpa i delfin". Starożytni Grecy karali zabicie delfina śmiercią. Rzymianie bili monety z wytłoczonym delfinem. W mitologii aborygenów australijskich istnieją legendy o tym, że delfiny przybyły z gwiazdozbioru Syriusza, aby nauczyć ludzi radości i spontaniczności w życiu. W średniowieczu widok wieloryba albo delfina uważano za dobrą wróżbę.
Obcowanie z delfinami ma działanie terapeutyczne dla osób z zaburzeniami psychosomatycznymi. Leczenie przy pomocy obcowania z delfinami nazywa się delfinoterapią.
Marynarka Wojenna USA wykorzystuje delfiny do walki. Tresuje się je do wykrywania i stawiania min, jako kamikadze do przenoszenia ładunków na własnym ciele, aż do atakowania ludzi pod wodą celem zabijania nurków strony przeciwnej. Delfinom nakłada się wtedy na pysk specjalne "aparaty bojowe", przypominające kastety. Nurek, trafiony takim przyrządem, nie ma szans na przeżycie.
Delfiny są łowione dla mięsa i tłuszczu. Często też giną, dostając się przypadkiem w sieci trałowców. Niektóre gatunki uzyskały status zagrożonych wyginięciem. Walkę o zaprzestanie ich połowów prowadzą różne organizacje ekologiczne, szczególnie na dużą skalę Greenpeace.
Wikipedia
krysia !1 (Gość):
Ale ta kobieta nie ma o niczym pojecia. Oczywiste jest że ze zdrowym dzieckiem większość psów usiedzi. Ja również bylam na delinoterapii z autystycznym kuzynem i terapia przebiegała bardzo pomyślnie. Delfiny chętnie współpracowały z dzieckiem, chłopiec dzięki temu nauczył sie korzystać z toalety, wykonuje polecone mu zadania. Każdy jest cwany jeżeli nie ma chorego dziecka. Cena jest pojęciem względnym, a mniemam że pani nie należy do najbiedniejszych skoro wybrała sie tam pani rekreacyjnie. Płaci sie w dolarach, a jak wiemy nie jest to waluta w ostanim czasie w polsce wysoko wyceniona.
EMILIA (Gość):
BYLISMY NA DELFINOTERAPII 3 LATA TEMU. KOSZT 1 SEANSU TO 50 DOL. SEANS POWINIEN TRWAĆ 30 MIN ,ALE ZAZWYCZJ TRWA 15 DO 20 MINUT. NASZ SYNEK SKORZYSTAŁ Z 3-ECH SEANSÓW PONIEWAŻ NIKT Z TRENERÓW NIE CHCIAŁ Z NIM WIĘCEJ PŁYWAC, A MY Z MĘZEM NIESTETY NIE POTRAFIMY. SPANIE NAJLEPIEJ ZAŁATWIĆ SOBIE PRYWATNIE,15 DOL ZA DOBE, BEZ WZGLĘDU NA ILOŚĆ OSÓB. DO KOZACZEJ BUCHTY JECHALIŚMY 2 DNI SAMOCHODEM Z NOCLEGIEM PO TRASIE. DELFINY SĄ SUPER,ALE NIE JEST PRAWDĄ ,ŻE CHĘTNIE BAWIĄ SIĘ Z DZIEĆMI KIEDY PLACZĄ, ODPLYWAJA. Z NASZĄ CÓRKA BIUTI( ROBILA NAWET ŚMIESZNE PSIKUSY), CORKA JEST ZDROWYM DZIECKIEM I POPROSTU SZALAŁA. TAK OGÓLNIE JEST FAJNIE TYLKO STRASZNIE DROGO!SŁYSZAŁAM, ŻE DZIECKO LEPIEJ SKORZYSTA MAJĄC WŁASNEGO PSA NIŻ OBCE DELFINY,GDYBY TO BYLY WLASNE KIEDY CHCĘ TO DO NICH IDĘ I SIĘ BAWIĘ WTEDY TAKA TERAPIA MA SENS, ONE ZNAJĄ DZIECKO, AKCEPTUJĄ ROZUMIEJĄ ,A NIE RAZ NA ROK.ŻADNEJ WIĘZI EMOCJONALNEJ