Podróż samochodem
Aby jazda samochodem na Krym nie była zbyt męcząca, należy zaplanować noclegi. Niektórzy turyści korzystają z nich już we Lwowie.
Inni, zwłaszcza ci, którzy mieszkają w północno-wschodniej Polsce, mogą pojechać przez Łuck i Żytomierz do Kijowa, a stamtąd drogą przez Umań i Mikołajów na Krym. Długość takiej trasy wynosi, z Warszawy do Symferopola ponad 1600km.
Niewiele dłuższa, ale o wiele ciekawsza i mniej uciążliwa jest trasa przez Podole, wschodni brzeg Dniestru do Odessy, a stamtąd przez Mikołajów do Symferopola.
Najkrótsza trasa (1335 km w jedną stronę) prowadzi przez Medykę, Lwów, Tarnopol, Chmielnicki, Winnicę, Niemirów, Umań, Krzywe Jezioro, Perwomajsk, Mikołajów, Cherson, Prywitne do granicy Krymu, a dalej przez Armiańsk, Krasnopieriekopsk, Gwardiejskoje do Symferopola.
Dokumenty
Osoby wjeżdżające na Ukrainę samochodem nie muszą mieć międzynarodowego prawa jazdy. Jeżeli samochód nie jest własnością kierowcy trzeba mieć poświadczone notarialnie upoważnienie do korzystania z pojazdu, przetłumaczone na język ukraiński.
Jeśli cel wyjazdu jest inny niż turystyczny, pojazd musi zostać po 10 dniach przerejestrowany na tymczasowe numery ukraińskie.
Turyści wjeżdżający na okres nie dłuższy niż 90 dni nie muszą mieć wizy. Paszport musi być ważny jeszcze co najmniej 6 miesięcy od chwili wjazdu.
Ubezpieczenie komunikacyjne
Od 1 kwietnia 2005 r. OC jest na Ukrainie obowiązkowe. Należy więc pytać, w razie zdarzenia, o polisę, choć kierowcy zazwyczaj rozliczają się na miejscu.
Część polskich AC działa również na Ukrainie. Żadna z nich jednak nie obejmuje kradzieży.
Jeśli nie chcemy wykupywać na przejściu granicznym obowiązującego na Ukrainie ubezpieczenia komunikacyjnego (koszt kilkadziesiąt hrywien), to powinniśmy mieć Zieloną Kartę.
Przepisy celne
Wypełnienie deklaracji celnej jest obowiązkowe. Można wwieźć do 10.000 euro, przy czym jeśli kwota przekracza 1000 euro, należy ją wpisać do odpowiednich rubryk deklaracji, w przeciwnym razie zostanie skonfiskowana.
Formalności na granicy
Na przejściach jest praktykowany archaiczny zwyczaj karteczek (talończyki), na których trzeba zebrać trzy wymagane stemple ukraińskich służb wizowych i celnych.
Należy wypełnić także kartę migracyjną (migracjonnaja kartoczka). Jest to niewielki biały blankiet, na którym dwukrotnie trzeba napisać imię i nazwisko, numer paszportu oraz adres tymczasowy na Ukrainie. Jedną połówkę karty zabiera urzędnik podczas kontroli paszportowej, drugą należy zachować przez cały okres pobytu na Ukrainie i okazywać podczas kontroli policji. Przy wyjeździe trzeba oddać posiadaną połówkę karty.
Tuż za przejściem zapłacić trzeba też opłatę ekologiczną (kilka USD), która jest jedyną oficjalną opłatą.
Kierowcy muszą podpisać też deklarację, że nie sprzedadzą swojego samochodu na terenie Ukrainy.
Poleca się przekraczanie granicy ok 3 rano, wtedy gdy ruch jest najmniejszy. Przekroczyć granicę najlepiej jest na przejściu w Korczowej. Stanowczo odradzam Medykę.
Wszystkie kwity, paragony, karteczki jakie dostajemy należy zachować aż do wyjazdu z Ukrainy.
Przepisy drogowe
Znaki drogowe są takie same jak w Polsce albo bardzo podobne. Jedyny wyjątek to tabliczka ze śnieżynką (gwiazdką), która oznacza, że dany znak obowiązuje w soboty, niedziele i święta.
Dopuszczalne prędkości: w mieście - 60 km/godz, na terenie zabudowanym - 70 km/godz, poza terenem zabudowanym - 110 km/godz. Samochód musi być wyposażony w trójkąt awaryjny, gaśnicę i apteczkę.
Na ważnych skrzyżowaniach i przy wjazdach do miast zawsze stoi policja. Policja zatrzymuje pojazdy, podnosząc podświetlaną pałkę w biało-czarne paski.
Jeśli udowodni kierowcy przekroczenie prędkości, wręcza mu formularz mandatu i każe go wypełnić. Wypełniony formularz jest przesyłany do sądu, który następnie ustala wysokość kary pieniężnej. Chociaż funkcjonariuszom nie wolno przyjmować pieniędzy za mandaty, to jednak większość kierowców omija tę biurokrację, płacąc policjantowi 20 hrywien.
(Na Ukrainie można napotkać wiele reliktów poprzedniej epoki, jeśli chodzi o zachowania ludzkie i nie tylko. Aby wykorzenić wpływ systemu totalitarnego na społeczeństwo musi przeminąć niestety wiele dekad)
Ceny paliwa
Benzyna jest tańsza niż w Polsce, jednak gorszej jakości, dlatego podobnie jak u nas, lepiej dla naszego pojazdu będzie, jeśli nie będziemy tankować na małych stacjach.
Bezpieczeństwo na drogach
Z opisu wyprawy na Krym w lipcu 2006 roku:
Jazda samochodem po Ukrainie to zabawa dla kierowców o mocnych nerwach i samochodów o mocnych zawieszeniach. W podziw wprawiają nas dwudziestoletnie łady i wołgi, które jakimś cudem nie rozpadły się na niekończących się wertepach, dziurach, dołach, koleinach wzdłużnych i poprzecznych oraz wybojach. Literalnie każdy rodzaj nierówności można spotkać na szosach Ukrainy. Pierwszy odcinek naszej trasy to droga przez Lwów i Chmielnicki, której szczególnie nie polecamy. Co rusz obcieramy podwoziem o nawierzchnię. Samochodem rzuca na boki. Wyprzedzanie tirów to rosyjska ruletka – je też rzuca na boki. Przy prędkości 90 kmh samochód jęczy i prosi o litość.
Koniec końców podróż kończy się zupełną dewastacją ochronnej blachy wokół tłumika oraz ciężkim nadwyrężeniem amortyzatorów, które pod koniec piszczą i płaczą zmęczone i dobite.
krym.blox.pl
Kierowcy na Ukrainie nie przestrzegają zasad bezpieczeństwa; ścinają zakręty, nocą jeżdżą bez włączonych świateł, lub na światłach postojowych, źle przymocowane ładunki spadają z ciężarówek, a stan techniczny pojazdów jest fatalny.
Nie należy się spodziewać że kierowca zwolni widząc pieszego na pasach.
Wskazana jest maksymalna koncentracja, odradza się jazdę po zmierzchu. Samochody należy zawsze zostawiać na parkingach strzeżonych.
Basza (Gość):
Jazda po Ukrainie nie jest trudna, w większości przypadków nie różni się jazdą w Polsce. Ciężej jest w miastach. Jadąc na Krym czy do Odessy głównymi drogami będziemy zadowoleni. Do Odessy 90% drogi to szeroka równa droga dwupasmowa. Miejscami gorsza droga ale bez tragedii. Jechałem na Krym przez Odessę w jedną stronę przez wsie, niezapomniane widoki i gorsze drogi a wracałem głównymi drogami, łatwo i przyjemnie. Źle wspominam odcinek drogi z Odessy do wjazdu na Krym.
Polecam podróż autem, nic strasznego i mnustwo wspomnien.
Kriss (Gość):
Właśnie wyjechałem z Ukrainy .... cały szczęśliwy ,ze mogłem opuścić ten kraj . Dojazd tragedia . Nigdzie nie widziałem tak zniszczonych dróg , na początku kilka razy patrzyłem czy jede dobra droga bo nie wierzyłem . Bardzo łatwo urwać kolo , jedyne co dóbre to ekonomiczna jazda , szybciej jak 60 km/h nie polecam . Wieczna walka z dziurami i kierowcami , którzy zachowują się jakby ich ktoś gonił cały czas . Sam Krym .... hymmm , nie wart tej meczacej drogi . Ładnie ale nie pozwala na kolana . Zwiedzanie utrudnione poprzez brak oznaczeń miejsc które warto zobaczyć . Wszystkie oznaczenia a raczej ich brak doskwiera . Generalnie Ukraina to jedna wieeeeeelka wioska? Jalta straszna komercja , hałas , tłok. Ja ogólnie tego nie lubię . Tanio ale ogólnie syf. Za jazdę zgodna z przepisami , nawet inaczej się nie da ,żeby nie uszkodzić auta , nie łapią . Zrobiłem 3000 km po Ukrainie i nie zapłaciłem żadnego mandatu. Niegdy wiecej nie pojadę na Krym , choć moze sie podobać , nie zwiedzilem wszystkiego bo cieżko cokolwiek znaleźć . Na Ukrainę pojadę jak tylko nie będzie innego wyjścia .
Grzegorz (Gość):
Witam
Ta osoba co pisała poprzednio chyba jest bardzo bogata lub naiwna ponieważ mandat na Ukrainie za przekroczenie prędkości wynosi max 900 hrywien .
A jak sie chce dogadać to i 200 starczy .
Monia (Gość):
Podróż na Krym należy zaplanować głównymi drogami, pozostałe są pełne niespodzianek i bardzo opóźniają podróż. Za jazdę zgodną z przepisami nie łapią :)Przy powrocie przecholowaliśmi jadąc 120 przez miejscowość, chcieli ok. 3000 hr. mandatu , udało sie im "wcisnąć",ale "po cichu" 150 eu.,ale po cichu.Nam udało się pokonać drogę jadąc przez Polskę cały dzień, przed granicą - nocleg. Po krótkiej przeprawie przez granicę jechaliśmy na Odessę, w której nie znaleźliśmy noclegu - była jakaś duża impreza, hotele zajęte. Z jednego poleconego - uciekliśmy! Syf, brak wody, robale w łazience i niepokój o samochody na ciemnym parkingu. Jechali śmy dalej -2 h snu na stacji benzynowej dodały sił :)). Ostatkiem energi "wpadliśmy" do zalanej deszczem Eupatorii. Znaleźliśmy niezbyt tanią -12o $za 6 osób za dobę kwaterę, ale ze wszelkimi wygodami i czystą, (klima, pralka, filtrowana woda, wyposażona kuchnia)byliśmy zdumieni porównując ją z innymi. A potem tylko zwiedzać polecam serdecznie.
Maciek (Gość):
Witam serdecznie
Ja też wybieram się na Krym pierwszy raz.Jestem z Warszawy i wyjechać planuje 27 lipca. Wraz ze znajomymi planujemy jechać w dwa samochody oplem astrą i fiatem palio weekend. Nocleg mamy już zapewniony w miejscowości Mizhvodne. Wszyscy mamy prawojazdy i planujemy jechać non stop, zmieniając się. Zastanawiam się przez jakie miejscowośi byłoby najlepiej jechać, tak aby trasa była niezbyt skomplikowana, żeby spokojnie sobie jechać przez noc. Ci, którzy wybierają się w podobnym terminie zapraszam na wspólną podróż. W grupie zawsze raźniej :)
Gość (Gość):
Byłam samochodem w zeszłym roku na Krymie.Było fantastycznie do tego stopnia,że 30.07 znowu tam jedziemy.W 2010 przejechaliśmy Krym od azowskiego(Kercz,Szczołkino),po Oliniewkę nad czarnym.Naprawdę warto tam pojechać.Francuska riwiera to nic w porównaniu z Krymem.
andrzej (Gość):
Właśnie wróciłem z wycieczki samochodowej z Krymu.
Żadne adresy nie będą potrzebne.W każdym miejscu jest tyle chętnych i taki wybór kwater,że z pewnością każdy znajdzie coś dla siebie.
Trzeba być tylko bardzo czujnym na drodze,bo ich stan... Hm... długoby o tym pisać :-)
Darek (Gość):
Witam
Ok. 29-30 lipca wybieram się pierwszy raz na rodzinne wakacje na Krymie dwójka dorosłych 2 dzieci 14 i 8 lat + pies.
Na chwilę obecną nie mamy żadnych rezerwacji. Proszę o ew. namiary na sprawdzone noclegi najlepiej w kwaterach-pensjonatach (pies). Chętnie również dołączymy do kogoś z większym doświadczeniem poruszania się po Ukrainie pozdrawiam Darek
shrek (Gość):
Taaaaaaaaa.Pojechaliśmy 1-08-2010 i wróciliśmy 14-08-2010, powiem tak jak ktoś nie wie jak wyrzucić pieniądze to niech tam jedzie.Byłem tam dwa razy pierwszy i ostatni.
Ada (Gość):
Jutro wybieramy sie samochodem na Ukraine, ale służbowym - czy trzeba miec notarialne potwierdzenie upoważnienie do korzystania z samochodu - czy można bez tego się obejść?