Wina krymskie
Ręczniki sportowe na siłownię ?
Winnice Krymu należą do najstarszych w Europie. Ich historia sięga czasów starożytnych, kiedy w V w. p.n.e. przybyli tu Grecy i założyli pierwsze szczepy. Niektóre założone przez nich winnice i ich gatunki winorośli, m.in. tej, z której wytwarza się słynne wino "Czarny Doktor" dotrwały do naszych czasów. Regionem uprawy było głownie Południowe Wybrzeże Krymu. Nabywcami zaś koczownicy ze stepów. Część wywożono też do krajów basenu śródziemnomorskiego przez port w Chersonezie Taurydzkim. Choć następni mieszkańcy półwyspu, Bizantyjczycy i Genueńczycy też starali się podtrzymać produkcje, winnictwo nie rozwijało się tak prężnie jak w latach dominacji Greków. W czasach tatarskich zaś zostało zupełnie zaniedbane. Odżyło ponownie dopiero po aneksji Krymu przez Rosję.
Polityka nowych "właścicieli" półwyspu dążyła do jak najszybszego zaludnienia pustych terenów. Na Krym przeprowadziło się wówczas wielu Greków i Ormian. Ci zaś mający we krwi "winiarstwo" będące częścią ich kultur zakasali rękawy i zabrali się za odbudowę tej części krymskiego przemysłu. Prawdziwy rozwój nastąpił w połowie XIX w. gdy powstały wielkie winnice w majątkach carskich w Liwadii i Massandrze. O tym, żeby postawić na Krym, car zadecydował za sprawą księcia Woroncowa. Od dłuższego czasu przeprowadzał on na Krymie, z sukcesami, rozmaite winne eksperymenty. Natchnienie czerpał z czasów "francuskich". Dowodził bowiem okupacyjnymi wojskami rosyjskimi po klęsce Napoleona. Marzyły mu się krymskie odpowiedniki Chateau d'Yquem. Również węgierskiego tokaja, a także porto, sherry i madeiry.
Gdy Mikołaj II w końcu podjął decyzję, miał tylko jeden problem. Nie wiedział komu powinien powierzyć pokierowanie przedsięwzięciem. Postawił na Golicyna. Wybór był niezwykle trafny. Kniaź, nie dość że był znakomitym znawcą win, to także świetnym organizatorem.
Prace nad budową wytwórni w Massandrze trwały ponad trzy lata. Oprócz samej wytwórni, wydrążono w bogatym w granit podłożu labirynt podziemnych korytarzy 60 metrów pod ziemią. Warstwowość zapewniała stałą temperaturę 14-16 stopni, a podziemne źródełka optymalną wilgotność. Piwnice były tak mocne, że nietknięte przetrwały nawet trzęsienie ziemi.
XIX wieczny boom w krymskich winiarstwie, sprawiał, że arystokraci do opieki nad winoroślą sprowadzali najwybitniejszych znawców z Francji i Nadrenii. W 1829 r. Romanowie zafundowali Krymowi, do dziś istniejący, Instytut Winiarstwa i Winnictwa "Magaracz". Także wielu spośród rosyjskich działaczy państwowych zwróciło uwagę na stan uprawy winorośli oraz winiarstwa na Krymie, zdając sobie sprawę z wagi tego przemysłu dla rosyjskiej gospodarki. Zaczęto importować europejskie odmiany winorośli z Węgier, później również z Francji, Hiszpanii, Portugalii, Włoch oraz innych krajów Europy: Cabernet Sauvignon, Merlot, Pinot Gris, Pinot Nor. Surowcem do produkcji win były też gruzińskie szczepy: Saperavi i Rkatsiteli oraz rdzenne krymskie szczepy Kokur Suroż i Ekim-Kara (Czarny Doktor).
Golicyn świetnie wyczuwał, jakie szczepy winogron dadzą najlepsze wina na krymskich glebach. Sam podczas pobytu we Francji doszedł do wniosku, że już czas zastąpić rosyjski zwyczaj picia wódki przez popularyzowanie szampana. Uruchomił nowe plantacje, tworzył też coraz to nowe wina. Prawdziwą furorę zrobiły jego wina z dzisiejszego Nowego Świata. Powstały legendarne kupaże, jak kultowe dziś "Siódme Niebo". W 1900 r. na Wielkiej Wystawie w Paryżu wino musujące z winnic księcia Glicyna zostało odznaczone medalem.
Golicyn uwielbiał też wina spożywać i kolekcjonować. Do dziś można oglądać jego kolekcję. Choć jej losy były niełatwe, do dziś mieści się ona w piwnicach winnicy w Massandrze.
Po przejęciu władzy, komuniści szybko namierzyli lokalizację skarbu. Na Massandrze rękę położył sam Stalin. I to wyjątkowo skutecznie. Nie zniknęła ani jedna butelka, a kolekcja nawet się powiększyła. Stalin kazał ściągnąć do Massandry, pod jeden klucz, wszystkie wina z innych rezydencji cara. Są tam do dzisiaj. Wiele z oryginalnymi, carskim pieczęciami.
W 1941 roku Armia Czerwona wyraźnie przegrywała, a Niemcy niebezpiecznie zbliżali się do Massandry. W chaosie panicznego odwrotu Stalin nie zapomniał o swej wielkiej, winnej miłości. Setki tysięcy butelek pieczołowicie zapakowanych i indywidualnie skatalogowanych wywieziono na bezpieczne tyły. Do ściśle chronionych magazynów. Cały niezabutelkowany jeszcze rocznik 1941 spuszczono do morza.
Z emigracji do Massandry wina powróciły po wojnie. Dziś całą kolekcję Massandry wycenia się na blisko 200 mln dolarów.
Mimo miłości Stalina do kolekcji Massandry, w czasach sowieckich uprawa winorośli krymskich podupadła, a wielu specjalistów i praktyków produkcji win padło ofiarą stalinowskich represji.
Dziś produkcja znów się odradza. Większość winnic Krymu koncentruje się obecnie wokół Sewastopola i Symferopola. Rozciągają się tu ogromne, przemysłowe uprawy dostarczające surowca dla wielkich wytwórni win musujących. Mniejszą powierzchnię zajmują winnice południowego wybrzeża. Jednakże tu właśnie, na stromych południowych zboczach Gór Krymskich, pomiędzy Bałakławą i Teodozją rodzą się najlepsze wina Krymu.
Ukraina robi wszystko, co może, by przywrócić dobrą reputację sławnych krymskich marek. Na Południowym Wybrzeżu przywraca się właściwe zasady uprawy winorośli. Winnice Massandry, Liwadii czy Słonecznej Doliny produkują wina pełnowartościowe, osiągające wysokie ceny na rynku Na aukcjach z rzadka pojawiają się też wina z najstarszej kolekcji. Butelkę Chateau d'Yquem (1865) sprzedano kilka lat temu za 7 tys. funtów. Wystawiano butelki Siódmego Nieba Golicyna z 1880 roku, po 1600 funtów każda. Oferowano m.in. Maderę Braci Kron z 1913 roku za 6 tys. funtów za sztukę.
Wyjątkowy jest też Nowy Świat. W dawnym raju Golicyna do dziś stosuje się tradycyjną metodę wyrobu win, z wtórną fermentacją w butelkach i ręcznym usuwaniem osadu z drożdży. Produkuje się tu kilka rodzajów win, z których białe wytrawne określa się jako Brut. W wersji półwytrawnej są one - mimo protestów francuskich producentów szampana - nazywane Szampanskoje.
Krimskoje igristoje to różowa, półsłodka wersja tego wina, zaś Krasnoje igristoje to wino czerwone, półsłodkie, o wiśniowym aromacie.
Inna specjalność Krymu, to wina słodkie. W przeszłości produkowano tu wszelkie możliwe naśladownictwa słynnych słodkich win europejskich, a również obecnie można spotkać różnego rodzaju krymskie "portwajny", "ksereksy" i "madery".
Na Krymie naprawdę warto wybrać się na degustacje win. Najlepiej udać się do wytwórni w Massandrze, lub Nowym Świecie.
Przed degustacją warto jednak poznać kilka tajemnic wina:
Proces powstawania wina
Proces powstawania wina to szereg kolejno następujących czynności technologicznych, którym poddawane są jagody winogron. Choć schemat podstawowy produkcji jest taki sam, wytwórcy stosują rozmaite metody w zależności od rodzaju gron i wina, które zamierzają uzyskać. Magia powstawania wina zaczyna się od ręcznego lub mechanicznego zbioru winogron. W zależności od stosowanej metody odszypułkowuje się kiści lub nie. Kolejnym etapem jest wyciśnięcie soku. Od tego momentu zaczyna się tzw. winifikacja przechowywanie win i powstawanie wina >>
Degustacja wina
Wino jest bardziej skomplikowanym trunkiem niż jakikolwiek inny napój. Większość win się charakteryzuje całą paletą różnorodnych zapachów, smaków i odcieni-kolorów. Aby degustacja przyniosła poprawny wynik i miarodajny efekt należy pamiętać o kilku podstawowych zasadach. Najważniejsza z nich nakazuje degustację bardzo powoli, wino należy traktować z namaszczeniem.
Do różnych typów win stosuje się różne kieliszki. Podstawowy kieliszek to biały o pojemności 215 ml o dokładnie określonych parametrach wysokości i szerokości czaszy.
W czasie degustacji kieliszek należy trzymać za nóżkę lub stópkę, by nie ogrzewać wina. degustacja wina >>
Wino i potrawy
Łączenie wina z potrawami to sztuka wypracowana w ciągu wieków przez znawców wina i mistrzów sztuki kulinarnej. Niektóre z tych zasad uległy modyfikacji, także nie ma dokładnie ustalonego "kodeksu", ale warto znać kilka przepisów i zasad, które mogą się okazać pomocne.
Jedna z zasad przy dobieraniu potraw i win to zasada podobieństwa: polega na dobieraniu win które w jakimś stopniu przypominają potrawę np. lekkie wino do lekkich dań, pełne wino o dużym ekstrakcie do ciężkich dań.
Druga to zasada przeciwieństwa: polega na wyszukiwaniu win o smaku i konsystencji której potrawa nie posiada. Stosując tę zasadę staramy się, aby bogate i złożone wina towarzyszyły daniom prostym, wina proste, daniom wykwintnym. wino i potrawy >>
Prezentacja win krymskich
Za najlepsze wino krymskie uchodzi Madera Massandra. Znajduje się ono na liście najlepszych 100 win świata magazynu "Wine Spectator". Wino to charakteryzuje się przepiękną złocistą barwą, jest mocne i bardzo aromatyczne. Podobnie jak większość krymskich win słodkich, jest to zazwyczaj wino nierocznikowe (mieszanka win z różnych lat). Inne godne uwagi wino słodkie, to różowa Ałupka. Jest to również wino wzmocnione dodatkiem destylatu, a więc bardzo mocne, likierowe, produkowane z mieszanki szczepów białych i czerwonych.
Białe wina wytrawne i półwytrawne produkuje się głównie z zachodnioeuropejskich szczepów aligote, riesling oraz gruzińskiej odmiany rkatsiteli. Jakością wyróżnia się wino Oreanda, całkowicie wytrawne i dobrze zharmonizowane. Wśród czerwonych win wytrawnych najlepszą renomę zyskało sobie wino Jużnobierieżnyj wytwarzane z kaukaskiego szczepu saperawi. prezentacja win krymskich >>
Gkawkaość (Gość):
Super wina. Byliśmy z żoną 2 lata przed aneksją na Krymie. Degustowaliśmy różne roczniki a najstarszy 1927. Kupiłem 1990 i 1986 . Są to roczniki urodzin naszych córek. Jeszcze leżakują. Miły polski akcent na Krymie. Kniaź Golicin urodził się w Starej Wsi niedaleko Węgrowa. Matka z domu Jezierska, a ojciec oficer carskiej armii Sergiusz Golicin. Zamek stoi do dziś. Polecam zwiedzanie.
Gość (Gość):
po zajęciu Krymu przez Rosję produkcja win podupadła. Przez pewnien czas można było kupić wina Massandry w sklepach Rosji czy Białorusi (ostatki z zapasów magazynowych).
Ostatnio dostałam butelkę wina Massandra, ale z rejonu Odessy. Jeszcze nie próbowałam.
Ze starych zapasów mam kilka butelek tego krymskiego likierowego.
W sklepach firmowych do 2015 roku można było dostać butelki wina dla kolekcjonerów. Najstarsze jakie piłam z tej winnicy miało około 45 lat.
Robert (Gość):
Byłem tam w 2009 roku. Nie przepadam za winami słodkimi ale w życiu nie piłem wspanialszych niże te massandryjskie. Dużo bym dał zeby się dowiedzieć, jak dzisiaj wygląda Massandra, jak wygląda Nowy Świat (w niszach piwnicznych robiliśmy sobie zdjęcia) - jak wygląda ten naprawdę urzekający zakątek Ziemi, jakim jest Krym.
Ewa (Gość):
Wina krymskie to jedne z najlepszych win jakie piłam dotychczas.
Gość (Gość):
Nie spodziewajcie się ciekawych lekkich win stołowych. Za to ciężkie wina deserowe - to jest to.
Znakomite są nawet młode wina "na rozliw" sprzedawane w firmowych punktach. Można kupić kubeczek do degustacji lub kilka litrów do plastikowej butelki. Brzmi okropnie, smakuje bosko, o ile znajdzie się właściwą odmianę, o co nietrudno, bo większość jest świetnej jakości.
Warto wybierać produkty dużych, przemysłowych winzawodow, niekoniecznie Massandry (jest super, ale na miejscu warto poszukać urozmaiceń). Na wyrobach małych, prywatnych winnic można się przejechać.
archeolog grecji (Gość):
Wina Krymskie - rewelacja. Ja proponuję Dieriewnyj Chiersones z winnicy Inkerman. Słodkie,trochę aż za bardzo, ciężkie, dobrze dolać nieco wody. Z resztą wspomniani w tekście Grecy zawsze dolewali wody do pitego wina, nie robili tego tylko barbarzyńcy:) Oprócz tego najlepsze wino jakie piłem, kupiłem właśnie na Krymie od bileterki w Czufut Kale, domowej roboty trunek ze starych, tatarskich, a nie posadzonych przez Stalina włoskich i francuskich popularntch teraz na Krymie szczepów, miał wyraźną domieszkę jeżyn, co tylko dodawało mu smaku. Polecam odwiedzenie tego miejsca, może spotkać nas miła niespodzianka.
A wracając do greków, to raczej nie pijali oni wina produkowanego na Krymie, było ono przeznaczone na sprzedaż barbarzyńcom. Dość chłodne zimy nie pozwalały na odpowiednie warunki do wzrostu winorośli, przez co jakość owoców i w efekcie samego wina była gorsza. Wino pijane przez Greków przypływało na statkach z Grecji, wysp greckich na morzy Egejskim oraz z kolonii greckich w Azji mniejszej razem z oliwą i wytworami rzemiosła. Potem statki wracały na południe wyładowane scytyjskim zbożem. Pozdrawiam serdecznie.
Gość (Gość):
W Sudaku i Koktebelu byłam w tym roku.Krajobrazy piękne ,klimat ciężki--gorąco i duszno.Wino kupiłam jedno,bo nie wolno więcej,bałam się ,ze nasi zabiorą na granicy.Szkoda ,bo nie trzepali,ale to nigdy nie wiadomo .Za to w jakimś sklepie wciśnięto mi setkę wycofaną z obiegu,a w Sudaku podczas nasze nieobecności było włamanie i kradzież.W e Lwowie też okradziono polskiego kierowcę z ciężkiej kasy.
Rycho (Gość):
W Sudaku - byłem w 2003 roku-wykonywaliśmy tam instalację uzdatniania wody dla zespołu sanatoriów
(uzyskiwanie słodkiej , konsumpcyjnej wody z wód ))mineralnych) Oczarował nas wspaniały zespół Krajobraz- Ludzie - WINA !!! . A "czarny Doktór"
to istna pychota (drogi jak cholera!)
Warto zwiedzic ten piękny kraj -choc to daleko.
Winniusz (Gość):
Świetna strona